ANKA
FUGAZI

EN

KRÓTKA ROZPRAWA O CZŁOWIEKU


Krótka rozprawa o człowieku to „wywiedzione ze słowa” na podstawie tekstu Jana Rybowicza. Zrealizowane przez Fugazi razem z Jarosławem Filipskim w 1998 roku na Ogólnopolski Konkurs Recytatorski acz udało się ten krótki monodram pokazać na kilku innych przeglądach m. in. na: VI Maratonie Teatralnym w Gorzowie Wielkopolskim oraz na 1410 Festiwalu Komedii Hi!Hi!Hi! w Skierniewicach gdzie dostał nagrodę Centrum Animacji Kultury w Warszawie.

Krótka recenzja:
„Pierwszego dnia widzowie mieli okazję obejrzeć ciekawe widowisko w wykonaniu Anny Biernackiej z Częstochowy. Aktorka zagrała Krótką rozprawę o człowieku na podstawie tekstu Jana Rybowicza. Przy użyciu bardzo prostych rekwizytów (np. koślawe papierowe laleczki) aktorka pokazała jak złożone mogą być stosunki między kobietą a mężczyzną.”
Hanna Ciepiela Maraton Wiśniwskiego Gazeta Lubuska nr.276

M.


M

Na podstawie prozy Marty Dzido „Małż”
Reżyseria Karol Rębisz
Muzyka Maciej Połynko
Wizualizacje Nordyk

Kobieta i życie, wersja 2011 - M.
Monodram to niespełna godzinna refleksja nad różnymi obliczami kobiety. Bohaterka to młoda kobieta targana wątpliwościami o różnym charakterze. Przede wszystkim czuje się odrzucona i niekochana przez swojego mężczyznę-pracoholika, który poświęca, jak sama gorzko stwierdza „23 godziny na pracę a jedną godzinę na Nią”. Dostaje się także najbliższej rodzinie która jest nieprzyjazna i napastliwie naciska, by robiła karierę, rodziła dzieci i była kimś, kim nigdy się nie czuła i kim nie ma ochoty być. Bezpardonowa krytyka nie omija także pracodawców, którzy każą jej przekwalifikowywać się kilkanaście razy, znać 50 języków i być zawsze elegancką, niewzruszoną kobietą-posągiem, przebraną w szarą garsonkę i firmowy uśmiech. Ona jednak nie chce na siłę wpasowywać się w schematy i kanony, tłumiąc tym samym resztki indywidualności. Czuje, że nie pasuje i że nikt jej nie rozumie. Chce po prostu pozostać sobą. Nie lubi swojego ciała, które przegrywa z ideałami lansowanymi na kolorowych okładkach ociekających Photoshopem. Czuje się brzydka i niepociągająca, mimo to naiwnie łaknie, by ktoś właśnie taką ją zaakceptował i pokochał, nie zmieniając na siłę. Czuje się źle ze swoją niespokojną naturą, która utrudnia jej wtopienie się w jednorodny tłum takich samych postaci-marionetek. Miota się między szaleństwem, euforią, niespełnieniem i depresją. Chce marzyć, czuć, być sobą, tylko nie wie jak tego dokonać i jak wyrazić. Forma spektaklu może być dla niektórych szokiem, niemiłą bądź przyjemną niespodzianką, scenografii właściwie nie ma-jest tylko widownia, słabe światło padające głównie na postać artystki oraz pojawiająca się co jakiś czas oszczędna muzyka, budująca nastrój. Aktorka ma z widzami bardzo osobisty kontakt, pochłania całą uwagę, jednak nie oszczędza widza. Wyrzuca z siebie stwierdzenia na temat swojego życia z prędkością karabinu maszynowego, wplatając w to kanony poezji szkolnej (i sprawdzając przy tym wiedzę nie spodziewających się niczego odbiorców!), wulgaryzmy, slang młodzieżowy i puste slogany popularnych reklam. Nie ma litości ani dla businesswoman żyjących „targetem i pracą” ani dla „słodkich idiotek” robiących wszystko dla swoich facetów. Siebie także nie oszczędza („mam zasikany mózg” wykrzyczane do widzów), czuje żal, że nie może być taka jak inni tego chcą, a jednocześnie broni swojej niezależności. Widzimy ją jako wyzwoloną kobietę, pragnącą zaspokojenia w przypadkowym seksie, by w następnej scenie ujrzeć ją skuloną na podłodze i łkającą jak mała dziewczynka, która zgubiła drogę do domu. Biernacka pokazuje, jak różna może być kobieca natura, ironicznie komentując te przypadłość jako podporządkowaną zjawisku ”przed, po i w trakcie”. Porusza także istotną kwestię tego jak zmieniła się rola kobiety w ciągu ostatniego stulecia - jest matką, żoną, pracownikiem itd. Czasami ciężko jest dźwigać na barkach tak wiele ról jednocześnie, nie popadając przy tym w obłęd i nie tracąc gruntu pod nogami. A także tego, jak zmienna potrafi być natura kobiety. Warto wybrać się na monodram choćby po to, by na chwile poczuć cień niepewności, czy to co robię w danej chwili, jest na pewno tym, czego chcę. A jeśli nie, to czy nadal mogę zawrócić z drogi i zacząć od nowa.
Natalia Cichocka
http://www.iffestival.com/pl/to-ju-byo/122-monodramqmqw-cia-relacja.html



Nagrody i wyróżnienia:
- III miejsce na Ogólnopolskim Festiwalu Teatrów Małych Form KARBIDKA 2013
- Wyróżnienie Honorowe Indywidualne - XXXVIII Tyskie Spotkania Teatralne 2011
- I nagroda – IV Tyski Festiwal Monodramów MotyF 2011
- Wyróżnienie Honorowe - 32. Biesiada Teatralna - Konfrontacje Zespołów Teatralnych Małych Form.
- II Nagroda - XVI Zgierskie Spotkania Małych Teatrów "Słodkobłękity"
- Nagroda za kreacje aktorską - II Przegląd Teatrów Amatorskich MIKSTURA Białystok 2010
- II Miejsce - Pułtuski Festiwal Teatrów Niezależnych „Atena” 2010
- Nagroda Publiczności - Będzińskie Spotkania Teatralne BEST – 2010 – Będzin
- I miejsce - Będzińskie Spotkania Teatralne BEST – 2010 – Będzin
- Grand Prix – Spotkania Teatrów Młodych 2010 – Warszawa
- Grand Prix – Międzynarodowy Festiwal Halicka Melpomena 2009 – Lwów – Ukraina

Anna in Badland - czyli monodram Anny Biernackiej M. w reżyserii Karola Rębisza.
Reżyser Karol Rębisz i Anna Biernacka (grająca w M. rolę Magdy - głównej bohaterki) zrobili przedstawienie kameralne, postawili na intymność relacji między widzami, a aktorką. Aktorką, którą poprzednio widziałam kilka lat temu, też w monodramie - Tutaj nas jeszcze nie było, a która od tego czasu fantastycznie rozwinęła skrzydła. Już wtedy była niezła. Ale teraz ma naprawdę niesamowity kontakt z publicznością. Nie mogłam oderwać od niej wzroku. Interesowało mnie, co ma do powiedzenia, obchodziła historia jej bohaterki. A historia to jednocześnie bardzo osobista i bardzo typowa dla pokolenia 25-30 - latków, którzy w wyścigu szczurów nie załapali się do peletonu. Tylko bohaterka monodramu nie jest z tego powodu jakoś szczególnie nieszczęśliwa. Oczywiście jako bezrobotna po studiach (i praktyce w Paryżu) szuka pracy, ale nie za wszelką cenę. Nie chce sprzedać swojej prywatności na użytek firmy reklamowej, nie odda duszy na przemielenie w wielkiej korporacji, źle się czuje w szpilkach i granatowym uniformie kostiumu i wie, że nie wytrzymałaby 12 godzin za biurkiem, wkładając papiery do kolorowych segregatorów. Próbuje znaleźć sobie miejsce w życiu, które ją nieprzyjemnie uwiera. Uwiera, bo bohaterka nie jest w stanie zmieścić się w schemacie: dom - mąż - dziecko - praca - weekend z teściami na działce. Do tego, czego chce i kim jest dochodzi stopniowo i tę drogę Magda - Anna Biernacka pokonuje, krok po kroku, prowadząc widza za sobą. W czasie godzinnego spektaklu życie Magdy - Ani staje się też naszym życiem - wchodzimy do jej domu, obserwujemy nieudaną relację z chłopakiem, poszukiwania pracy, klęskę na polu towarzyskim (gdzie liczy się wypchany portfel i modny dizajn) - wreszcie próby odnalezienia w tym wszystkim siebie i własnych pragnień. Bohaterka spektaklu „M.” prowadzi nas przez pole minowe własnego życia powoli, ale skutecznie. I tak wiarygodnie, że dajemy się wieść za rączkę. Książka Marty Dzido ma dwa zakończenia - pozytywne i negatywne. Anna Biernacka wybrała to pozytywne, a takie wybrać jest zawsze trudniej, szczególnie w realnym „badlandzie”. Za to też gratulacje.

JULIA LISZEWSKA 26 kwietnia 2010 www.stacjaczestochowa.info


TWÓRCY

Marta Dzido - (1981) Pisarka, reżyserka, montażystka. Autorka powieści Ślad po mamie, i Małż. Tłumaczona na wietnamski, węgierski i niemiecki. Stypendystka programów: Homines Urbani, Młoda Polska, Wyszehradzkich Rezydencji Literackich oraz Ministra Kultury. Absolwentka PWSFTviT w Łodzi. Autorka zdjęć do filmu dokumentalnego Podziemne państwo kobiet. Razem z Piotrem Śliwowskim zrealizowała filmy dokumentalne: "Paktofonika - hip hopowa podróż do przeszłości" oraz "Downtown - miasto Downów", nagrodzony the Hollywood Eagle Documentary Award i specjalną nagrodą Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej. W roku 2014 wraz z Piotrem Śliwowskim zrealizowałam pełnometrażowy film dokumentalny „Solidarność według kobiet”.

Anna Biernacka – Współpracowała z Teatrem from Poland, wcześniej Teatr WIFiFi 1997-2006, Teatrem Blee. Grała w Teatrze Jednego Wiersza w Opolu, w Teatrze Narybek From Poland, Teatrze Zmyslovi, na częstochowskiej scenie Błazen, a także w Ukraińskim Teatrze Dramatycznym „My” we Lwowie. Stypendystka Marszałka Województwa Ślaskiego (2006) oraz trzykrotna stypendystka Prezydenta Miasta Częstochowa w dziedzinie teatru. Uczestniczyła w warsztatach teatralnych prowadzonych przez Monique Stalens z paryskiego Teatru Atelier (2007, 2008). W 2003 roku przy reżyserskiej pomocy Jarosława Filipskiego zrealizowała monodram Tutaj nas jeszcze nie było nagrodzony na wielu festiwalach w Polsce. W 2009 roku odbyła się premiera monodramu M. zrealizowanego wspólnie z Karolem Rębiszem z Teatru Bocznego z Lublina. Spektakl zdobył w sumie kilkanaście nagród na konkursach i festiwalach w Polsce i za granicą.

Karol Rębisz - Absolwent filologii polskiej (spec. teatrologiczna i pedagogiczna) na Wydziale Humanistycznym Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie. Od 2006 do 2009 roku aktor Sceny Plastycznej KUL Leszka Mądzika. Współzałożyciel i reżyser Grupy Teatralnej Creatorium oraz Grupy Teatralnej Kolektyw. W 2008 roku Koordynator „Meetingu Teatralnego” w ramach Festiwalu Kultury Studenckiej „Kozienalia”. W latach 2009/10 związany z organizacją Studenckiego Ogólnopolskiego Festiwalu Teatralnego „Kontestacje”. Koordynator i współtwórca „Sceny Bocznej” (2009/2010) projektu wspierającego działania młodych twórców teatralnych. Asystent reżysera w sztukach: „Zły” i „Już się Ciebie nie boję, Otello!” w Scenie Prapremier InVitro. Współzałożyciel i współtwórca Teatru Bocznego, gdzie wyreżyserował sztuki: „M.”(2009) na podst. prozy Marty Dzido, „Obcy” (2010) na podst. prozy Fraza Kafki, „Niestąd” (2011) na podst. dramatu Łukasza Chotkowskiego. Członek grupy artystycznej [art la:bel], gdzie wyreżyserował monodram „Matrioszka” (2012). Autor i koordynator projektu interdyscyplinarnego „33 dni z życia” (2012) opartego na wspomnieniach jego uczestników. Autor instalacji „Ogród Marzeń” (2012) oraz „In/Side/Out” (2012) w ramach Pracowni Sztuki Zaangażowanej Społecznie „Rewiry”.Laureat wielu nagród i wyróżnień na ogólnopolskich i międzynarodowych festiwalach teatralnych. Laureat wyróżnienia Prezydenta Miasta Lublina za działalność w sferze kultury i sztuki.

NA PEŁNYM MORZU


Na pełnym morzu

POEZJA WSTĘP WZBRONIONY


Poezja wstęp wzbroniony

Poezja Wstęp wzbroniony to pierwszy spektakl Teatru from Poland w którym zagrała Anna Biernacka. W ulicznym spektaklu wyreżyserowanym przez Jarosława Filipskiego, prowadzący zapowiada występujących (robi to w konwencji celebracji sztuki). Rozpoczyna się część właściwa. Występują recytatorzy i wykonawcy poezji śpiewanej - bardzo dobrzy, bo to laureaci ogólnopolskich konkursów recytatorskich. Aktorzy recytują i śpiewają swoje ulubione wiersze. Słyszymy fragmenty Pana Tadeusza Adama Mickiewicza, Cypriana K. Norwida, mało znane wiersze Czesława Miłosza i Wisławy Szymborskiej, śpiewają np. Edwarda Stachurę. Aktorów oglądamy ubranych w skąpe lateksowe stroje sado-maso i pomalowane częściowo nagie ciała. Ich występy to swoistego rodzaju słowo-kostium-ruch-choreografia. Recytacja odbywa się albo ze sceny, albo z różnych miejsc do tego niewłaściwych: z murów zamku, okien kamienic na starówce, latarni, dzwonnicy, drzewa, fontanny, dorożki, tramwaju itp.

Informacje z materiałów teatru.

PROROK


Prorok

W kolejnym spektaklu Teatru from Poland Fugazi gra małpkę Czitę.

IDEA
PROROKÓW w Polsce wielu jest. Taki to nasz urok narodowy. Największy urodzaj mamy wśród PROROKÓW politycznych, ekonomicznych, patriotycznych, ale nie tylko: są też PROROCY od pop-kultury, moralności, PROROCY na siłę. Jedni obiecują gruszki na wierzbie, inni koniec polskości, jeszcze inni kreują gwiazdy, które okazują się meteorytami, kolejni obiecują słodkie życie, jeśli coś tam gdzieś tam się spełni. Może to głupie z tymi PROROKAMI ale ich potrzebujemy, takie już polskie spaczenie.
Strona internetowa Teatru from Poland

„W spektaklu nie brak odwołań do miłości, seksu, pracy, Unii Europejskiej, teczek politycznych, religii i etyki – wszystkie „prawdy” i nadejście nowego lepszego jutra ogłaszane są przez Proroka wymalowanego na fioletowego guru. Towarzyszy mu świta pięknych kobiet, które nawołują do nowej wiary. Występuje też Anna Biernacka w roli wielbiącej, to znów obrażającej się na Proroka Czity”
Olga Trojak „Prorok interaktywny” Gazeta wyborcza

RECYKLING


Recycling

Premiera sztuki opartej na tekstach austriackiej noblistki Elfriede Jelinek o tym, że miłość i niespełnienie mogą prowadzić do katastrofy. Oba teksty noblistki „O zwierzętach” i „Chór sportowy” wzięła na warsztat częstochowska teatrolożka Julia Liszewska, inicjatorka działającego w Częstochowie Teatru Niezależnego „Tlen”. W ten sposób powstał spektakl „Recykling”, który odkrywa nieco prawd o współczesnym świecie, a szczególnie feminizmie i miejscu kobiety w otaczającej ją rzeczywistości. Główną bohaterkę “Recyklingu” gra Anna Fugazi Biernacka. Na scenie towarzyszą jej : Aleksandra Florczyk, Joanna Kapkowska,Klaudia Kulinicz, Konrad Chęciński oraz Szymon Motyl. Muzykę do spektaklu napisał Przemek Wosińsk
http://czestochowa.naszemiasto.pl/artykul/w-piatek-w-cafe-belg-premiera-sztuki-julii-liszewskiej,1404751,art,t,id,tm.html

TEATR: Kobieta to ktoś czy coś? – po premierze
18 maja w klubie Carpe Diem odbyła się premiera spektaklu częstochowskiego Teatru Tlen „Recykling”. Julia Liszewska (założycielka teatru i reżyserka spektaklu) porwała się na teksty poważne w treści, trudne w odbiorze i brutalne w przesłaniu – teatralne teksty Elfride Jelinek. Plan ambitny, wyzwanie nie lada. Doceniając ten trud, trzeba zaznaczyć, że teatralne teksty austriackiej noblistki to zapisane kartki, proza bez podziału na role, która od reżysera wymaga przemyślanej selekcji i spójnej wizji scenicznej. Warstwa słowna jest w jej twórczości najważniejsza i tej zasadzie Liszewska pozostała wierna. W jednej z pierwszych scen budzi się nawet obawa: „Oj, będzie bełkot...”, ale rozwój akcji rozwiewa tę wątpliwość. Spektakl wyraźnie rozbija się na dwie części, nie tyle tematycznie, jak stylistycznie. Ciekawiej zapowiada się niż kończy, ponieważ pierwsze sceny są tajemnicze i niezwiązane z konkretną przestrzenią: do końca nie wiemy, czy dzieją się w umyśle głównej postaci, czy są światem zewnętrznym. Nie jest to właściwie istotne, ważniejsze jest poznanie głównej postaci jako ofiary, kobiety błagającej o miłość, zmagającej się z uprzedmiotowionym ciałem, próbującej ocalić swój emocjonalny i psychiczny wymiar. Po intymnych zwierzeniach następuje niespodziewany obrót sprawy, intymna sceneria zamienia się w przestrzeń domu publicznego. Główna postać wciela się w rolę burdelmamy, zaczyna dyktować zasady handlu ciałem, napędza biznes, który uprzedmiotawia fizyczność kobiety i sprowadza ją do roli produktu wystawionego na witrynie sklepowej, ale nie na sprzedaż, tylko do wynajmu. Za własność trzeba odpowiadać, za wypożyczenie – niekoniecznie. Druga część spektaklu jest więc bardziej dosłowna, okrutniejsza, ale też niestety mniej przekonująca... Dzieje się tak za sprawą nierównej gry aktorskiej. Oczywiście było to spore wyzwanie, by wcielić się w rolę kobiety upokorzonej, handlującej swoim ciałem – choćby na własne życzenie. Trafnym wyborem było natomiast obsadzenie w roli głównej Anny Biernackiej. To domeną tej postaci są długie monologi i aktorka uniosła ich ciężar. Poza tym w jej grze widać sceniczne doświadczenie, swobodę grania oraz wiarygodność: wierzymy zarówno jej sile sprzeciwu, jak i postawie „dominy”. Ze względu na grę aktorską wyróżnić wypada także Showmana (Szymon Motyl), gra on całkowicie odmiennymi środkami od innych, bo jako jedyny próbuje działań interakcyjnych z widownią. „Recykling” to spektakl ewidentnie kobiecy – choć jego treść napędza dyktat męskiego materializmu i znieczulicy, to jednak przedstawia kobiecy punkt widzenia, czasem chyba nawet zbyt jednostronnie. Role męskie są tutaj dodatkiem, ilustracją wypowiadanych słów. Równie dobrze sztuka mogłaby się obyć i bez nich – może nawet lepiej byłoby ich nie przedstawiać materialnie, zostawić jedynie głos i niematerialną obecność? Na początku spektaklu były nawet nieśmiałe próby takiego zabiegu. „Recyling” to spektakl o przedmiotowości ciała, deficycie uczuć oraz prymitywizmie międzyludzkich relacji. To również spektakl ociekający zmysłowością i seksem – ciało kobiece poddane jest estetycznej obróbce, zaprezentowane w opakowaniu z seksownej bielizny i ponętnych akcesoriów. Oglądając spektakl bez fonii wydawałoby się, że oglądamy piękny, harmonijny świat. Dopiero słowa wprowadzają w niego zamęt, obnażając prawdę o ciele – produkcie szybkiego, a przy większym szczęściu także wielokrotnego użycia. Bo ciało nie jest używane wedle własnego życzenia, a życzenia właściciela: „Jestem dyspozycyjna, ale nie dysponowana” - kwituje z goryczą w głosie główna postać. Oto odezwał się ból produktu jednorazowego użycia. Jest w spektaklu kilka dobrych pomysłów, muzycznych i oświetleniowych rozwiązań. Nie ma, na szczęście, zbyt przytłaczającego ciężaru poważnych tematów. Liszewska, choć nie zawsze, stara się wysokie tony podać w atrakcyjnej formie, czy to zabawnej (tzw. śmiech przez łzy), czy lekko przewrotnej. I właściwie nie wiadomo, czy dom publiczny jest w spektaklu odnośnikiem do handlu ciałem, czy metaforą współczesnego świata.

Teatr Tlen, Recykling (na podstawie tekstów teatralnych Elfride Jelinek: O zwierzętach, Chór sportowy). Reżyseria: Julia Liszewska. Muzyka: Przemek Wosiński. Występują: Anna Fugazi Biernacka, Aleksandra Florczyk, Joanna Kapkowska, Klaudia Kulinicz, Konrad Chęciński i Szymon Motyl as Showman.
Ilona Matuszczak
TEATR: Kobieta to ktoś czy coś? – po premierze Tygodnik Regionalny 7 dni
http://www.7dni.com.pl/Aktualnosci/?id=839&addComment=no

TUTAJ NAS JESZCZE NIE BYŁO


Tutaj nas jeszcze nie było

Scenariusz: Ruta Kavalcanti (J.Filipski, A. Biernacka)
Reżyseria: Kurt Manberg (J.Filipski, A.Biernacka )
Występuje: Anna Biernacka

Tematem spektaklu jest: INTERNET
Tematem spektaklu jest: MIŁOŚĆ
Tematem spektaklu jest: SAMOTNOŚĆ
Tematem spektaklu jest: SEX
Tematem spektaklu jest: KŁAMSTWO
Tematem spektaklu jest: COŚ JESZCZE...

Jest to historia dziewczyny, która spędza wiele godzin na czacie internetowym szukając tam przyjaciół, miłości i sensu życia. Znajduje namiastki tego wszystkiego. Jest rozczarowana, zawiedziona, wykorzystana. Sztuka składa się z krótkich scenek-rozmów (czyli przelotnych znajomości) z których wiele dowiadujemy się o młodym pokoleniu chorującym na czatmanię. W końcówce okazuje się jednak, że jest w tej historii jeszcze jedno dno...

Nagrody:
Nagroda Aktorska na X Ogólnopolskim Otwartym Festiwalu Teatrów Amatorskich ODEON Andrychów 2003
Nagroda Dziennikarzy na II Ogólnopolskim Festiwalu Horyzontalnym Chodzież 2003
Nagroda za scenariusz na Festiwalu Teatrów Studenckich ATENA Pułtusk 2003
I miejsce na XVI Płośnickim Lecie Teatralnym
Nagroda Publicznoœci oraz nagroda im. Jana Pawła II na 6 Ogólnopolskim Festiwalu Teatrów i Kabaretów Studenckich „Wyjście z Cienia”
III miejsce na VII Ogólnopolskim Studenckim Festiwalu Teatralnym o Puchar Rektora Politechniki Czêstochowskiej
Wyróżnienie za pomysł i realizacje spektaklu na XXV Biesiadzie Teatralnej Konfrontacje Zespołów Teatralnych Małych Form Horyniec Zdrój 2004
„Brązowa kulisa” na Ogólnopolskim Festiwalu Teatrów Młodzieżowych Łomża 2004
Nagroda Na Festiwalu Teatrów Studenckich Olsztyn 2004
Nagroda za scenariusz Windowisko Sopot 2004
za debiut reżyserię i wykonanie na X Słodkobłękitach Zgierz 2004, oraz rekomendacja do Łódzkich Spotkañ Teatralnych
wyróżnienie na Łódzkich Spotkaniach Teatralnych 2004
wyróżnienie na I Tyskim Festiwalu Monodramów „MotyF” Tychy 2007

Recencje

„Zaangażowanym” spektaklem był też znakomity monodram Tutaj nas jeszcze nie było Teatru Narybek from Poland. To rzecz bardzo współczesna, sprytnie skonstruowana i sprawnie zagrana. Na scenie tylko krzesło, herbata, dziewczyna w trykotowej koszulce i szlafroku. Jej monolog relacjonuje „spotkania” na internetowym czacie. Dziewczyna rozmawia z kolejnymi osobami, zwykle mężczyznami – szuka kogoś ciekawego. Osoby z którymi „rozmawia”, kreują się podobnie jak ona, przybierają rozmaite wyimaginowane kształty, równie skutecznie ukrywają za ekranem monitora swoją powierzchowność, wiek i emocje. A może właśnie wtedy, kto wie, odkrywają prawdziwe uczucia i marzenia, jakiekolwiek by one były... Wciąż pojawiają się tu niewybredne propozycje, wbrew pozorom, trudno porozmawiać... Wreszcie przy klawiaturze gdzieś tam w wirtualnej przestrzeni pojawia się ten Ktoś. Dziewczyna umawia się na spotkanie. Nawiązany w ten sposób romans rozpada się – partner okazuje się dużo od niej starszy, ma żonę, dzieci, odchodzi, zostawiając ja znów w punkcie wyjścia. Dziewczyna tęskni za związkiem, w którym na chwilę znalazła ciepło i opiekę, choć pewnie została po prostu wykorzystana. Kontynuuje swoje poszukiwania w sieci, zakłada stronę www, z dziecięcą naiwnością dziwi się, kiedy otrzymuje jednoznaczne propozycje... Nagle wszystko to okazuje się chwytem reklamowym, a bohaterka reprezentantką firmy zapewniającej dostęp do internetu. A jednak pomimo wzięcia w nawias całej tej historii po spektaklu pozostaje coś niepokojącego, skłaniającego do namysłu nad tym, co czyha na nas w sieci i czego w niej tak naprawdę szukamy.
Dagmara Gumkowska
Egocentrycy i społecznicy, czyli polski off na Łódzkich Spotkaniach Teatralnych 2004 Opcje nr 1(58)kwiecień 2005

Sztuczne ognie
"(...) Aktorka Teatru Narybek from Poland Anna Biernacka dostała wyróżnienie za monodram Tutaj nas jeszcze nie było. Jedyny to spektakl w mądry sposób komentujący rzeczywistość. Rzecz tyczy dwóch aktualnych tematów: bombardującej nas zewsząd reklamy oraz nałogowego czatowania w internecie. Kreująca młodą dziewczynę Biernacka gra w bliskim kontakcie z publicznością, w kilkuminutowych cyklach uporczywie wpatruje się wybranym widzom w oczy. Odnosi się wrażenie, jakbyśmy byli partnerami w wirtualnym dialogu nastolatki, która całe noce przesiaduje w świecie, w którym "dwunastoletnie Pawły i Jacki" proponują, po paru godzinach rozmów o klockach lego, zrzucenie wdzianka przed komputerową kamerą, małe tête-à-tête. Umawiająca się z nimi dziewczyna uporczywie twierdzi, że przecież nie jest prostytutką, mimo iż widzimy, jak w czerwonym świetle tańczy kusy taniec. Bo na nowe buty trzeba jakoś zarobić... Szybko, mocno prowadzony spektakl pęka, gdy aktorka wkłada ciemny żakiet, wyprasowaną spódniczkę i – inną już intonacją – ogłasza nam, że przed chwilą uczestniczyliśmy w prezentacji pakietu usług dla internautów przesiadujących długie godziny przed ekranem komputera. Całą tę iluzję zorganizowano więc po to, abyśmy my – potencjalni klienci – nabyli od rzekomej akwizytorki ów pakiet. Skoro nie zwracamy już uwagi na wszechobecne uliczne banery reklamujące kurczaki, mielonkę turystyczną i wczasy na Ibizie, ulotek nie przyjmujemy, a telewizyjne spoty dają nam czas na pójście do lodówki po piwo, producenci reklam robią co mogą, by nas zatrzymać, zachęcić, omamić. W przedstawieniu Tutaj nas jeszcze nie było wyreżyserowanym przez Jarosława Filipskiego firma telekomunikacyjna trzymała nas w napięciu przez 40 minut. (…)"
Sztuczne ognie Bartłomiej Miernik Teatr nr 1-3/2005 Recenzja z Łódzkich Spotkań Teatralnych

„Przy reżyserskiej pomocy Jarosława Filipskiego z Teatru from Poland  Anna Biernacka, - aktorka współpracująca z kilkoma teatrami sceny alternatywnej – zrealizowała kolejny monodram. Dziewczyna przesiadująca całe dnie na czacie stara się znaleźć kogoś do szczerej, prawdziwej rozmowy. Odkrywa przy tym pozorność i fałsz, możliwość całkowitego kamuflażu jaką daje internet. Odkrywa, że jej szczerość nie znajduje oddźwięku, nie budzi w nikim emocji. Szczerość? Cały występ okazuje się chwytem reklamującym nową możliwość podłączenia do sieci. Wykorzystanie teatru jako nietypowego sposobu promocji dotyka dodatkowo kwestii rozrastania się, nachalności środków reklamowych obejmujących coraz szersze obszary naszego życia. Na razie dobrze, że pomysł ten nie został wykorzystany na prawdziwą reklamę argumentowaną tytułem: Tutaj nas jeszcze nie było.”
Katarzyna Rączka „Scena” nr 3(34) 2004